Dziś znajduję się w tak głębokim dole, że przy nim Rów Mariański to niewielkie zagłębienie i z godzinę na godzinę pogłębia się. Boję się myśleć co będzie później jak już jest tak źle, że nie chce mi się nawet ruszyć z miejsca.
Wczoraj byłam ze znajomymi na koncercie. Ekipa tym razem była większa ponieważ przyjechał znajomy ze swoim kumplem plus jeszcze jednym typem. Owego znajomego nazwijmy Panem A. Początkowo atmosfera była średnia ale potem było już coraz lepiej.. chyba. Od Pana A dostałam komplement że mam spoko tyłek i cycki. Niby w żartach ale jakiś komplement był, objął mnie jeszcze raz czy dwa. Najdziwniejsza, bo zarazem najlepsza i najgorsza, akcja miała miejsce już podczas samego koncertu. Z Panem A wyglądaliśmy jak typowa para na koncercie - mam na myśli obejmowanie itd. Pamiętam jego ręce na mojej tali.. były takie ciepłe, można by się poczuć bezpiecznie. Powiedział mi parę miłych rzeczy i chyba pocałował w policzek. To było na prawdę miłe.. nikt mnie nie dotykał odkąd Pan K mnie zostawił. Ale oczywiście ze względu na to że to moje życie trzeba było powrócić do rzeczywistości a raczej mocno przypierdolić o nią głową. Po koncercie prawie nie zwracał na mnie uwagi. Nawet nie zdążyłam się z nim pożegnać..
Pan A jest słodki, zabawny i ogólnie podoba mi się fizycznie, ale jakie ma to znaczenie? Jak zawsze żadne. To co ja myślę nie jest istotne.
Zastanawiam się się czy ja się nim zauroczyłam czy to był tylko sposób na samotność, a może zajęcie myśli żeby nie myśleć o nim?
Dodatkowo wyszłam na łatwą dupę w oczach wszystkich. Chyba. Ale co mam poradzić na to że tak bardzo chciałam żeby mnie dotykał?
Może warto by jeszcze dodać że leżąc w łóżku z Panem K po pierwszym spotkaniu z Panem A, oczywiście taką samą ekipą, po raz pierwszy leżąc z nim w jednym łóżku gdy już spał myślałam o Panu A.. nie wiem dlaczego.
Jestem świadoma tego, że jestem tylko jego kumpelą i nie mogę liczyć na coś więcej i że dla niego to nic nie znaczyło i że już tego nie pamięta i ogólnie ma mnie w dupie ,ale jest mi z tego powodu strasznie źle i smutno i ogólnie nie chce mi się dzisiaj żyć.
Źle mi. Wzięłam dziś tyle tabletek ale tego uczucia już nic nie jest w stanie zniszczyć. Nie wytrzymam dziś, jestem słaba potnę się.
"Please tell me I’m your one and only
Or lie, and say it at least tonight"
Caly czas jestem sama.. zle mi i ciagle nie jest lepiej.
Wrzuciłam w siebie dzisiaj trochę tabletek.. w sumie było mi dobrze.
Tne sie.. i tak nikomu nie zalezy, nikt tego nie zobaczy.
clara may humphrey:
@FashionTime00: japierdole. bo inaczej się nie da. czy to dziecko wgl czyta zanim to napisze... wkurwiła mnie. ktoś piszę że jest na skraju załamania a tu jakieś aukcje. wsać se te ciuchy w dupe...
Don't wake me up:
@do celu piggy: tylko ze tu nikogo nie ma.. jestem sama.
do celu piggy:
To nigdy nie odejdzie samo z siebie. Sama mialam z tym problem, a nawet nadal mam i najgorzej jest w kryzysowych sytuacjach, ale nie mozesz byc z tym sama. Tylko pomoc drugiej osoby da Ci do myslenia.
Dzien w dzien mysle o kims kto nie mysli o mnie wcale. Kurwa mac.. co mam zrobic zeby to przeszło.. nie moge czuc tego co czuje... ale tak bardzo chciałabym zeby to wróciło..
Przyjaciółka ode mnie sie oddala.
Nikogo nie poznaje.
Coraz rzadziej wychodze.
Zostałam sama.
Umieram..
Minęły ponad dwa miesiące a ja się nie pozbierałam. Tak bardzo chciałabym cofnąć czas.
Pije od wtorku. Sama. Lubię pić sama. Zapominam wtedy o bólu i jest jakoś lżej.. wtedy gdy już wiem że mam dość.
Gdy zasypiam sny mnie dręczą. Wiem co w nich zobaczę. Boję się zasypiać. Boję się siebie.
I wyszło na moje.. miałam racje. Nikt nie chce być z kimś takim jak ja. Nie dziwię się patrząc na to jaka jestem.
Dlaczego.. chociaż raz.. ten jeden pieprzony raz tak bardzo chciałabym się mylić.
Naiwna idiotka.
Chce żeby było inaczej.. żeby coś się zmieniło, ale nie będzie już lepiej.
"You're gone and i got to stay
High ..all the time
to climb, too high
all the time
to climb, too high
all the time
To keep you off my mind"
Wstydzę się swoich uczuć bo wiem że nigdy mu na mnie nie zależało i jestem mu obojętna. Mocno się załamałam jeżeli wszyscy zauważają że coś ze mną nie tak. Nie umiem już udawać.
Źle się czuję cały czas. Chciałabym żeby było jak kiedyś. Moje sny mnie dobijają. Nie chcę o tym śnić. Wole koszmary niż po przebudzeniu żałować że się obudziłam. Nic nie mogę z tym zrobić. Smutno mi.
with lights:
smutno pusto smutno pusto i co zrobić? :(
Gość:
LUBIĘ
lubie, jak mnie dotykasz,
jak tulisz moją duszę,
lubię, jak dumę połykasz -
wtedy się kruszę
lubię, jak rysujesz wzory
na mojej skórze
jak znikają chłodu pozory
w ciepła naturze
lubię, jak jesteś obok
gdy nic nie mówisz
jak opieram się o twój bok
i dotykam tak, jak lubisz